30 marca 2017

Już jako dziecko fascynowała go muzyka klasyczna. Był 6-latkiem, gdy znał zapis nutowy i próbował komponować. Początkowo uczył się pilnie u ojca – świetnego trębacza. Swój pierwszy dyplom ukończenia studiów renomowanego konserwatorium odbierał, mając niespełna 18 lat. Wobec tych faktów nie może nikogo dziwić, że wielka kariera Ennio Morricone była mu po prostu pisana!

 

Urodził się 10 listopada 1928 roku w Rzymie, jako najstarsze dziecko Libery Ridolfi i Mario Morricone. Ojciec był trębaczem, który cieszył się powszechnym uznaniem, a matka prowadziła dom (później założyła niewielkie przedsiębiorstwo zajmujące się tekstyliami). Ennio miał jeszcze czworo rodzeństwa – Adriane, Aldo, Marię i Franco.  Od najwcześniejszych lat przejawiał zainteresowanie muzyką, inaczej niż reszta sióstr i braci, którzy jednak nie obrali w życiu muzycznej drogi. 

 

Czy Ennio Morricone mając 6 lat i tworząc pierwsze akordy do krótkich utworów przewidywał, że zostanie wielkim kompozytorem muzyki filmowej? Nie zachowały się żadne namacalne dowody jego wprawek, ponieważ… był przekonany, iż nie są one dość dobre.
– Kompozycje, które napisałem jako 6-latek, wyrzuciłem do kosza i nie został po nich ślad. Nie ma żadnej, ponieważ uwielbiałem wtedy niemieckiego kompozytora Webera. Chętnie go słuchałem, zwłaszcza uwertury do Franco Cacciatore (Wolnego Strzelca), a ponieważ była to muzyka myśliwska, więc pisałem także muzykę myśliwską, naśladując Webera. Oczywiście nie całe utwory: tylko fragmenty, kilka nut, akordy. Już wtedy znałem trochę zapis nutowy w kluczu wiolinowym – opowiadał Maestro Morricone Grażynie Torbickiej dla programu „Kocham kino” w 2014 roku.

 

 

Rzecz jasna nie każdy 6-latek potrafi pisać nuty, ale tej sztuki małego Ennio nauczył oczywiście ojciec, zawodowy muzyk.  Można więc powiedzieć, że Morricone żył w kręgu muzyki już od najmłodszych lat. – Ojciec był świetnym trębaczem. Potrafił grać jazz, muzykę operową, symfoniczną, praktycznie każdą. Był dobry – wspominał Ennio Morricone. 

 

W pierwszej dekadzie życia Ennio chodził do szkoły podstawowej im. św. Jana  w Rzymie. To tam spotkał Sergio Leone, reżysera, do którego filmów Morricone stworzył niezapomniane muzyczne kreacje. Czy już wówczas, zamiast grać w piłkę i inne zabawy, projektowali swoją zawodową przyszłość? Chyba jednak nie.

– Poznaliśmy się w wieku 7 lat, chyba w trzeciej klasie szkoły podstawowej, ale potem już się nie spotkaliśmy. Dopiero u mnie w domu, gdy miałem napisać muzykę do jego filmu „Za garść dolarów” to on przyjechał do mnie z propozycją po tym, jak usłyszał muzykę do dwóch poprzednich westernów, do których napisałem ścieżkę dźwiękową. Moja muzyka mu się po prostu podobała i był pewny tej współpracy – opowiadał po latach kompozytor w wywiadzie.


Gdy miał 12 lat rodzice zapisali Ennio do Narodowego Konserwatorium Muzycznego Santa Cecila. Wtedy też rozpoczął czteroletni kurs harmonii, który zakończył prawdopodobnie już po 6 miesiącach. Uczył się także w klasie trąbki u Umberto Semproniego. Szybko jednak opanował grę na tym instrumencie do perfekcji, wobec czego rodzice zdecydowali o zapisaniu go również do klasy kompozycji, później studiował też muzykę chóralną. Każdy materiał przerabiał w ekspresowym tempie. Nie myślał jeszcze o tworzeniu muzyki filmowej, choć zanim skończył studia, miał już na koncie pierwsze utwory skomponowane dla stacji radiowych. Dyplom ukończenia studiów w klasie trąbki odebrał nie mając ukończonych 18 lat. W tym samym czasie skomponował pieśń na głos i fortepian pt. Poranek. W 1952 roku zakończył edukację w klasie instrumentacji, a dwa lata później – w zakresie kompozycji. Aby utrzymać rodzinę, od 1956 roku przez kilka lat grał jazz na trąbce w lokalach nocnych.

 

 

W swojej wczesnej drodze zawodowej zaliczył krótki epizod w RAI (Radiotelevisione Italiana), gdzie zatrudnił się jako aranżer piosenek popowych. Z posady jednak szybko zrezygnował, ponieważ okazało się, że radio nie odtwarza utworów swoich pracowników. Wkrótce objął więc etat głównego aranżera we włoskiej filii rozgłośni RCA. Pisał też dla innych kompozytorów oraz dla piosenkarzy, a nawet zespołów popowych.  Nawet gdy był już uznanym kompozytorem muzyki filmowej, nie rezygnował z tych zleceń. Pierwszym filmem, do którego Ennio Morricone stworzył muzykę, była komedia „Faszysta” Luciano Salce. Był rok 1961. Od tego czasu do dzisiaj napisał ścieżki dźwiękowe do ponad 500 filmów.

 

Wiele tematów muzycznych z najsłynniejszych produkcji filmowych z pewnością usłyszymy podczas koncertu Ennio Morricone w Polsce, który 14 października organizuje agencja Prestige MJM. Występ w udziałem orkiestry i chóry odbędzie się w łódzkiej Atlas Arenie. Na wydarzenie można nabywać wejściówki za pośrednictwem stron: www.prestigemjm.com, eBilet.pl oraz w sieci salonów Empik. 

Galeria