6 sierpnia 2020

Rozmowa z Olgą Bończyk – aktorką znaną z ról filmowych i teatralnych, a także wokalistką po mistrzowsku interpretującą standardy jazzowe i swingowe. Artystka wystąpi w przyszłym roku jako gwiazda Koncertu pod Wieżą: „EMMANUELLE – Muzyka filmowa” w Krynicy-Zdroju.

 

 

 

Na początek chciałabym podzielić się moim wspomnieniem związanym z pani osobą – pamiętam wykonanie „Jej portret” w roli Edyty w serialu „Na dobre i na złe”. To wykonanie wywarło wtedy na mnie ogromne wrażenie. Muszę przyznać, że gdy odtworzyłam je po niemal 20 latach, nadal ponownie mocno chwyciło mnie za serce!
Pani zażyłość z muzyką jest ostatnio bardzo namacalna. Niedawno wyszedł nowy singiel – „Czuła przystań”, który zajął pierwsze miejsce na Łagodnej Liście Przebojów, występowała pani na Last Minute Summer Festival – WrocLove 2020, wielokrotnie użyczała pani głosu bohaterom bajek, występowała w musicalach oraz w wielu innych koncertach i projektach muzycznych, jak chociażby Koncert pod Wieżą. Brała pani udział w pierwszej edycji tego wydarzenia. Teraz wspólnie czekamy na trzecią. Proszę opowiedzieć, jak zaczęła się ta „wieżowa” historia.

 

Z Wiesiem Prządką, muzykiem i dyrektorem artystycznym wydarzenia w Krynicy-Zdroju, znamy się od wielu lat i wielokrotnie wspólnie koncertowaliśmy. Propozycja, by wziąć udział w pierwszej edycji Koncertu pod Wieżą, wydała się dość oczywista. Poruszamy się z Wiesiem po podobnej estetyce muzycznej, więc gdy startował pierwszy koncert, zaproszenie dostali artyści, z którymi Wiesław czuje się na scenie komfortowo, a którzy zapewniają wysoki poziom artystyczny. W tym roku jestem zaproszona po raz kolejny. Czuję się więc zaszczycona.

 

Podczas koncertu zaprezentowane zostaną tematy z wielu filmów, nierzadko arcydzieł kinowych. Jakie utwory pani wykona i na które z nich czeka pani najbardziej?

 

Piosenki, które zaśpiewam to znakomite przeboje zarówno muzyki filmowej polskiej jak i zagranicznej: walc z filmu „Noce i dnie” wierzę, że rozkołysze zebraną publiczność. „Sway” – to z kolei energiczny, swingowy utwór, który przed laty śpiewał Frank Sinatra, a po nim wielu innych wspaniałych artystów. Zaśpiewam też hit z filmu „Va bank”. Tak więc już na pierwszy rzut oka widać, że będzie przebojowo i nastrojowo.

 

Obok pani wystąpią znakomici goście: Mateusz Ziółko, Chris Schittulli, Carlos Roulet, Dominik Bukowski, Wiesław Prządka oraz zespół Hot Swing. Czy z którymś z tych artystów wystąpi pani w duecie?

 

Tym razem duetu nie będzie, choć początkowo zastanawialiśmy się nad tym. Przy tylu wspaniałych artystach i bardzo bogatym repertuarze, zrezygnowaliśmy z tego pomysłu.

 

 

Koncert odbędzie się w wyjątkowym, magicznym miejscu – na szczycie stacji narciarskiej Słotwiny Arena (896 m n.p.m) w Krynicy-Zdroju, w sercu Beskidu Sądeckiego. Koncertowanie na wysokości i na otwartej przestrzeni musi różnić się od wydarzeń muzycznych organizowanych w typowych miejscach. Jak wspomina pani tę lokalizację?

 

Lokalizacja jest absolutnie wyjątkowa. Pomijając fantastyczne widoki i okoliczności przyrody, to przemieszczenie się dużej grupy widzów wyciągiem krzesełkowym jest nie lada wyzwaniem, ale, jak się okazało, do zrealizowania. Scena wśród zieleni, na szczycie góry, dźwięk unoszący się nad górami sprawia nieziemskie wrażenie.  Trzeba przyznać, że sam pomysł – choć wydawałoby się – szalony przekłada się na jakość i treść takiego wydarzenia. I za to należą się organizatorom wielkie brawa.

 

Gdyby mogła pani wybrać pięć rzeczy, które wyróżniają ten koncert na tle innych wydarzeń w Polsce, co by to było?

 

Zawsze każdy koncert jest inny, każda publiczność wyjątkowa, a okazja, z powodu której koncert się odbywa, dopełnia całości. Nigdy nie sortuję koncertów na te lepsze i te mniej ważne. Każda publiczność jest dla mnie ważna. Nie ma znaczenia, czy na scenie jest jeden artysta czy stu. Nie ma znaczenia, czy w programie jest muzyka klasyczna czy rozrywkowa. My artyści jesteśmy dla widza i zawsze nisko kłaniam się tym wszystkim, którzy przychodzą na koncerty lub spektakle. Dlatego każdy koncert to dla mnie święto i wierzę, że w ten sam szczególny sposób publiczność odbiera nasze występy.

 

Pełna nazwa wydarzenia to Koncert pod Wieżą: „EMMANUELLE – Muzyka filmowa”. Jest to hołd oddany niedawno zmarłemu kompozytorowi Francisowi Lai, którego Wiesław Prządka – dyrektor artystyczny wydarzenia w Krynicy-Zdroju, poznał osobiście. Jak pani myśli, czy poza wykonywaniem utworów Francisa Lai, ten koncert ma jakiś inny, wspólny mianownik z Emmanuelle?

 

Imię bohaterki filmów z lat 70. niezaprzeczalnie kojarzy się z erotyzmem kobiecym i wszystkimi tego konsekwencjami. Nie wiem czym kierował się Wiesiu Prządka wybierając taki tytuł koncertu, ale dla mnie muzyka zawsze będzie mieć twarz kobiety, dlatego bardzo mi się ten tytuł podoba. Muzyka wzrusza, bawi, porywa do tańca lub towarzyszy nam w emocjonalnych stanach. Wzburza, prowokuje lub uspokaja i koi. A więc wszystko to, co można zawrzeć w słowie „kobieta”.

 

Co powiedziałaby pani osobom, które wahają się jeszcze, czy przyjść na koncert?

 

Nasz koncert z całą pewnością będzie pięknym artystycznym wydarzeniem. Artyści zaproszeni w tym roku do Krynicy-Zdroju są tego gwarancją. Chciałabym przy okazji zapewnić, że organizatorzy z niezwykłą starannością przygotowali się pod względem sanitarnym, aby zapewnić widzom odpowiednią ochronę, a my artyści zrobimy wszystko, aby ten wieczór i koncert był niezapomnianym wydarzeniem!

 

Rozmawiała: Agata Drygała

 

Planowany na 22 sierpnia 2020 roku Koncert pod Wieżą: Emmanuelle  Muzyka filmowa w Krynicy-Zdroju został przełożony na przyszły rok. Organizatorem wydarzenia jest Słotwiny Arena we współpracy z Prestige MJM. Koncert odbędzie się z zachowaniem wytycznych dla organizatorów imprez kulturalnych i rozrywkowych w trakcie pandemii. Bilety do nabycia na stronie: bilety.imprezyprestige.com oraz w kasach Słotwiny Arena.

Galeria